Obok kostek rosołowych i zup w proszku, gotowe saszetki z sosami do sałatek są jednym z popularniejszych produktów instant na sklepowych półkach. Mają za zadanie ułatwiać nam życie. Wystarczy dodać do nich trochę oleju i wody albo jogurtu, aby uzyskać gotowy dressing. Wydaje się, że całość jest szybka i zdrowa, gdyż producenci saszetkowych sosów reklamują je jako mieszanki ziół i przypraw. Jeśli tak, dlaczego sięgamy właśnie po ich produkty, nie zaś po suszone zioła? Jeden rzut oka na skład dowolnego sosu sałatkowego pokazuje, że zieleniny jest tam zaledwie kilkanaście procent, resztę zaś stanowią polepszacze smaku, regulatory kwasowości, skrobia modyfikowana, sól, glutaminian sodu, a nawet cukier i syntetyczne słodziki. W wielu przypadkach cukier pojawia się na pierwszym składzie, tuż za nim jest sól, które i tak jemy za dużo! Oprócz tego odnajdziemy też dość niespodziewane dodatki jak olej palmowy czy ekstrakt z drożdży. Przygotowanie takiego sosu w warunkach domowych, z ominięciem tych dodatków nie jest żadnym problemem: wystarczy zmiksować oliwę z ziołami i przyprawami.