Wielka szkoda, że karczochy są tak mało popularne w Polsce. Zarówno kulinarnie, jak i leczniczo były stosowane już przed naszą erą. Na popularności zyskały, gdy w XIX wieku udało się za pomocą ekstraktu z liści karczochów wyleczyć żółtaczkę. Dzisiaj ceni się je za te same wartości, co przed wiekami: przede wszystkim za dobroczynny wpływ na stan wątroby oraz dróg żółciowych. To sprawka cynaryny. Ma ona silne właściwości hepatoprotekcyjne – ochronne w obszarze wątroby. Sprzyja także jej regeneracji, gdy do uszkodzeń już dojdzie. Działa także żółciotwórczo i moczopędnie, co sprawia, że ma ogromną wartość oczyszczającą i przyspieszającą trawienie. Cynaryna obniża też poziom cholesterolu. W karczochach znajdziemy także kwas foliowy, witaminę K oraz witaminę C. Jedząc karczochy, dostarczymy sobie również sodu, magnezu, potasu i manganu. Ma też działanie antyoksydacyjne, które nie maleje, a wzrasta pod wpływem obróbki termicznej. Cenna w karczochach jest także inulina, stanowiąca naturalny prebiotyk.