Alkohol jest produktem kalorycznym, chociaż jasno należy sobie powiedzieć, że często większym grzechem są przekąski, które podjadamy do alkoholu niż alkohol sam w sobie. Problem z alkoholem jest jednak inny. Orzechy czy sery podjadane do wina również są produktami kalorycznymi, ale oprócz kalorii mają także konkretne wartości odżywcze. Alkohol natomiast jest ich pozbawiony. Pijąc go, pijemy puste kalorie. Poza tym działa on pobudzająco na układ pokarmowy, w efekcie czego jesteśmy bardziej głodni. Nie pomaga skok cukru we krwi, będący konsekwencją picia alkoholu. Jeśli już pić, to najlepiej wino wytrawne. Najmniej kalorycznym alkoholem jest wódka, jednak najczęściej doliczyć trzeba do niej „popitkę” w postaci soku czy gazowanego napoju. Wino zaś ma kalorii niewiele, niską wartość węglowodanową i z reguły zapijania już nie wymaga. W rozsądnych ilościach wino wykazuje także właściwości prozdrowotne. Nie należy jednak pić częściej niż raz na dwa tygodnie. W trakcie picia nie należy podjadać i popijać – jeśli już to czystą wodę.