Czerwone mięso cieszy się złą sławą w dietach. Mówi się, że jeśli jesteśmy na redukcyjnym sposobie odżywiania, koncentrować się powinniśmy przede wszystkim na mięsie białym, sprowadzanym najczęściej do piersi z kurczaka lub indyka. Prawda jednak jest taka, że kurczak niekoniecznie jest najlepszym wyborem, szczególnie, jeśli nie mamy dostępu do mięsa z chowu ekologicznego. Kurczaki dostępne w marketach są mięsem pochodzącym od zwierząt faszerowanym antybiotykami i hormonami. Nie ma nic złego w mięsie czerwonym, o ile jemy je w rozsądnych dawkach. Wadą mięsa wołowego jest to, że gotuje się znacznie dłużej niż inne. Zalet zaś jest dużo więcej. Przede wszystkim jest najlepszym źródłem pełnowartościowego białka: aż 19 gramów białka w 100 gramach mięsa. Oprócz tego odnajdziemy tu także składniki mineralne: fosfor, żelazo, kwas foliowy, wapń, magnez czy witaminy z grupy B. Wołowina stanowi również źródło kwasów tłuszczowych omega 3 oraz omega Na minus zapisać należy spore dawki cholesterolu, dlatego mięsa wołowego nie powinno się jeść częściej niż raz w tygodniu, a jeśli już je jemy, powinniśmy spożywać je z dużą ilością bogatych w błonnik warzyw.