Jesteśmy prawdziwymi rekordzistami, jeśli chodzi o używanie kostek rosołowych i zup w proszku. Nie tylko zresztą zupy przygotowujemy w ten sposób. Bulion warzywny czy mięsny jest bazą wielu sosów czy dodatkiem do potraw. Nic więc prostszego, wydawałoby się, niż wkruszyć kostkę. Tymczasem jest to najgorsze możliwe rozwiązanie, nawet jeśli korzystamy z kostek „eko”. Przygotowanie bulionu – czy to warzywnego, czy mięsnego – w większej ilości raz na jakiś czas, a później pomrożenie go w pojemnikach lub wekowanie na gorąco w słoikach wcale nie jest pracochłonne. Wywar gotuje się przecież sam, a później dawkujemy go zupełnie tak jak kostki, z tą różnicą, że korzystamy ze zdrowych składników. Sekretem są świeże warzywa, których musi być dość sporo. Wybrane warzywa i przyprawy zalewa się zimną, najlepiej lodowatą wodą i gotujemy. Wywary z dodatkiem mięsa są bardziej treściwe, ale mają też więcej tłuszczu. W porównaniu do kostek mamy kontrolę nad tym, co jemy, ograniczamy tłuszcz, sól i syntetyczne ulepszacze smaku.